Valteri Bottas tryumfował w Austrii podczas zeszłotygodniowej Grand Prix. W Polsce wiadomo, że obecnie najwięcej mówi się na temat Roberta Kubicy, który zaliczył kolejne testy w bolidzie Renault, tym razem na torze francuskim Paul Ricard. Powrót do F1 jest tuż tuż… Ale wróćmy do ścigania i obecnych kierowców zasiadających w bolidach. Wspomnianego Bottasa, który wygrał w Austrii na torze Spielberga czeka trudne zadanie na Silverstone. W bolidzie Fina zostanie wymieniona skrzynia biegów i kierowca Mercedesa zostanie na starcie przesunięty aż o pięć pozycji do tyłu. To powoduje, że zadanie czeka go identycznie trudne co Lewisa Hamiltona przed tygodniem. Wówczas Brytyjczyk startował z P8, a do mety dojechał na 4 miejscu w wyścigu.
Komu pole position?
Walka o pierwsze pole startowe na tym klasycznym torze w kalendarzu F1 zapowiada się ciekawie. Najwięcej szans rzecz jasna daje się partnerowi Valtrei Bottasa, czyli Lewisowi Hamiltonowi. Dla Brytyjczyka jest to domowy wyścig. Lubi i zna ten tor jak własną kieszeń. Zagrożeniem dla Mercedesa może i powinno być Ferrari. Ale czy Vettel i Raikkonen ze swoich czerwonych bolidów wykrzeszą tak wielkie pokłady mocy? W piątek na torze królował wspomniany na wstępie Bottas, który wygrał obie sesje treningowe. Jednak wspomniana kara niweczy nieco jego wysiłki w sobotę. Wielu interesuje się tym jak spiszą się kierowcy Red Bulla. Czy pech wreszcie przestanie prześladować Maxa Verstappena, który raz po raz musi kończyć wyścig przedwcześnie z powodu awarii bolidu? Sytuacja jest o tyle dramatyczna z perspektywy Holendra, że drugi bolid Red Bulla spisuje się rewelacyjnie i Daniel Ricciardo w pięciu ostatnich wyścigach dojeżdżał do mety na podium! Ale w kwalifikacjach jednak tempo Red Bulla bywa niezbyt dobre. Zazwyczaj obaj kierowcy zajmują miejsce w trzecim rzędzie na miejscach 5-6 walcząc między sobą, bo są zbyt mocni dla reszty stawki,a jednak zbyt słabi by powalczyć o pierwszy rząd…
Nasza propozycja to zakład na pole position dla Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk ma sporo do udowodnienia po ostatnich niepowodzeniach i Austrii.