We wtorek rozegrano dwa pierwsze mecze ćwierćfinałowe w ramach Pucharu Ligi Angielskiej. W tym ciekawszym Liverpool pokonał u siebie na Anfield Road 2:0 Leeds United. Mecz toczony był pod dyktando gospodarzy, którzy mieli dużą przewagę optyczną. Bramki dla The Reds zdobyli Divock Origi i Woodburn. Szczególnym wydarzeniem było trafienie numer dwa. Woodburn ma bowiem dopiero 17 – lat i został najmłodszym strzelcem bramki w historii Liverpoolu. Przebił tym samym rekord Michaela Owena.
Środowe ćwierćfinały
We wtorkowy wieczór kibice piłki angielskiej mogli oglądać dwóch przedstawicieli niższego szczebla. Newcastle i Leeds bowiem to zespoły Championship. W środę naprzeciw siebie staną już przedstawiciele Premier League.
Manchester United – West Ham
Drugi w odstępie trzech dni pojedynek obu zespołów na Old Trafford. W niedzielne popołudnie w lidze padł remis 1:1. Manchester United miał dużą przewagę, ale nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie świetnie spisującego się bramkarza Randolpha. Znakomite okazje zmarnowali Rashford, Ibrahimović i Pogba. Brakowało szczęścia.
Foto: bbci.co.uk
W meczu środowym zapewne obaj trenerzy dokonają kilku roszad w składzie. Jose Mourinho z pewnością nie będzie mógł skorzystać z usług Paula Pogby, który razem z Maruanem Fellainim muszą pauzować za kartki. Do zdrowia wraca jednak Michael Carrick. Slaven Bilić nie może wziąć pod uwagę Diafry Sakho przy ustalaniu składu. West Ham nie ma najlepszej statystyki wizyt na Old Trafford. Jednak Manchester Unied przegrał raptem jedno z ostatnich 24 spotkań rozgrywanych na Old Trafford w ramach Pucharu Ligi Angielskiej.
Manchesterowi United nie wiedzie się najlepiej w Premier League gdzie potracili pechowo sporo punktów. Jednak puchary mają być odskocznią od złej passy. Dla obu klubów pucharowa rywalizacja między sobą nie jest pierwszyzną. W poprzednim sezonie los skojarzył oba zespoły w Pucharze Anglii. Pierwszy mecz na Old Trafford zakończył się remisem 1:1, w rewanżu jeszcze na Upton Park górą był Manchester United, który następnie wygrał także w wielkim finale rozgrywanym na Wembley.
Arsenal – Southampton
Równie ciekawie powinno być na Emirates Stadium. Arsenal pewnie pokonał w niedzielę Bournemouth 3:1. Błysnął Alexis Sanchez. Ale Arsene Wenger znany jest z rotacji i na mecze w ramach Pucharu Ligi Angielskiej daje grać młodym zawodnikom. Szansy nie otrzyma na pewno Olivier Giroud, który ma drobny problem z pachwiną. Również nie zagra inny Francuz, Mathieu Debuchy, który doznał kontuzji ścięgna udowego w meczu ligowym. A ten prawy obrońca wrócił po długiej przerwie dopiero.
Foto: bbci.co.uk
Skład Arsenalu i Southampton pozostaje niewiadomą. Mecz zapowiada się ciekawie i mimo iż kursy faworyzują gospodarzy to na murawie wszystko się może zdarzyć. Nie wolno lekceważyć Świętych z Southampton, którzy spisują się dobrze w tym sezonie. Claude Puel poukładał zespół po odejściu Ronalda Koemana i nie widać utraty jakości. W niedzielny wieczór zdołali pokonać u siebie 1:0 Everton. Był to sentymentalny powrót dla Koemana właśnie. Ważną wiadomością dla fanów Southampton jest powrót do zdrowia Sofiane Boufala, być może zagra od pierwszych minut. Trener Puel jest zadowolony z gry w meczu z Evertonem i liczy na podobny występ w środę. Marzeniem francuskiego trenera jest wygrana w tym pucharze.
Oba zespoły rywalizowały już na Emirates Stadium w ramach Premier League. 10 września Arsenal wygrał 2:1.