Dwa tygodnie przerwy to wystarczający czas rozstania z najlepszą serią wyścigową świata. Wyścig o GP Chin dostarczył tak wielkich emocji i wrażeń, że dwutygodniowa przerwa przydała się by wszystko sobie w głowie ułożyć na spokojnie i przemyśleć. Przypomnijmy, że na torze w Szanghaju tryumfował Daniel Ricciardo, a sam wyścig był iście szalony! Do samego końca ważyły się losy zwycięzcy. Wyjazd samochodu bezpieczeństwa po zderzeniu dwóch kierowców Toro Rosso sprawił, że zespół Red Bulla odpowiednio zareagował i ściągnął do boksów na zmianę opon swoich kierowców. Ricciardo na świeżym ogumieniu cisnął od początku i wywalczył kolejne zwycięstwo w swojej karierze. Z kolei Max Verstappen kolejnymi szarżami pokrzyżował sobie plany. Holender miał również chrapkę na tryumf, ale w przeciwieństwie do Ricciardo brakowało mu wyrachowania, a gorąca głowa Maxa i zbyt wielki hurraoptymizm w kilku sytuacjach spisała jego wyścig na straty. Wielkim poszkodowanym całego ścigania w Chinach mogą czuć się kierowcy Ferrari. Najwięcej stracił Sebastian Vettel, który przed neutralizacją i wyjazdem Safety Car prowadził, ale skończył wyścig na odległej pozycji. W końcowej części zaatakował niezbyt odpowiedzialnie go właśnie wspomniany Verstappen i pokrzyżował sobie oraz Vettelowi wyścig. Niemiec myślał bardziej o dojeździe do mety w punktach swoim uszkodzonym bolidem niż walkę o coś więcej. Minimalizacja strat i kalkulacja wzięła górę. W klasyfikacji generalnej zrobiło się ciekawie. Vettel nie ma już tak dużej przewagi nad Hamiltonem. Za nami trzy wyścigi, a na koncie Hamiltona nadal brak wygranej. Mistrz świata z 2017 roku póki co zawodzi swoich licznych fanów na całym świecie. Czy w Baku pokaże swój błysk geniuszu i wreszcie tryumfuje po raz pierwszy w roku 2018?
Forum Bukmacherskie: Formuła 1
Tor w Baku nie wybacza błędów. Uliczna pętla w stolicy Azerbejdżanu to połączenie krętych sekcji oraz długiej prostej, na której ważna jest moc silnika. Bolidy nie dysponujące odpowiednią prędkością na starcie są skazane na pożarcie. W sobotę odbędą się ważne kwalifikacje. Ustawienie na starcie da nieco odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Spójrzmy jak prezentują się kursy od LV BET na faworytów walki o pole position:
GP Azerbejdżanu – kwalifikacje
W piątek na torze królowały bolidy Red Bulla, a raczej ten oznaczony numerem 3 prowadzony przez Daniela Ricciardo. Australijczyk na fali optymizmu i wygranego wyścigu z Chin błyszczy także w Baku. Jego bolid jest odpowiednio ustawiony, Red Bull zawsze słynął z dobrego docisku co w krętej ulicznej pętli ma swoje wielkie atuty. Ponadto silnik Renault nie traci zbyt wiele na długiej prostej. Ricciardo więc urasta do miana jednego z faworytów do walki o wygraną w niedzielnym wyścigu. A jak wygrywać w Baku już wie, przed rokiem zgarnął tutaj pełną pulę. Sam wyścig w sezonie 2017 przeszedł do miana klasyka, bo działo się w nim niezwykle dużo.
W piątek bolidy szukały swoich ustawień pod kątem wyścigu i dzisiejszej czasówki. Trudności sprawiał sam tor, bo nie było na nim przyczepności. Wraz z upływem weekendu powinno być lepiej. Kłopoty więc mieli obaj kierowcy Ferrari, swojego dobrego czasu nie mógł złożyć także Hamilton, a co rusz problemy miał Verstappen. Kogo więc upatrywać faworytem sobotnich kwalifikacji? W gronie ścisłej czołówki trzeba liczyć na Ricciardo, jednak Raikkonena i Vettela oraz Hamiltona. Lewis z biegiem weekendu powinien odnaleźć tempo. Naszym zdaniem błysk geniuszu Hamiltona da o sobie znać tuż przed 15:00 polskiego czasu w Baku i to Hamilton zgarnie pole position. Kurs @2,35 w LV BET godny zagrania.