Tegoroczny sezon F1 od samego początku elektryzuje.Pojedynki Vettela z Hamiltonem wyzwalały wielkie emocje w fanach na całym świecie. Jednak po przerwie wakacyjnej w obozie Ferrari przyciągnęli pecha, a ponadto zbieg niefortunnych zdarzeń spowodował, że już tylko kataklizm może pozbawić team Mercedes i Lewisa Hamiltona zdobycia tytułu mistrzów świata. Wszystko wydaje się przesądzone. Mimo iż do końca jeszcze weekendowe Grand Prix w USA, Meksyku, Brazylii i wieńcząca sezon seria w Abu Zabi. Zanim jednak koniec sezonu, to skupmy się na emocjach związanych z wyścigiem na torze w Austin, gdzie emocji nigdy nie brakowało. Czasami do gry wchodziła kapryśna aura i padający obficie deszcz, a pętla toru sprawia, że można swobodnie wyprzedzać więc bolidy zaopatrzone w mocne jednostki napędowe powinny mieć pole do popisu bo tor pozwala na manewry.
>>>Rejestracja w LV BET<<<
Zakłady Bukmacherskie Totolotek S.A.
W oczach bukmacherów faworyt jest jeden i jest nim tylko i wyłącznie Lewis Hamilton. 59 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej to fakt niezaprzeczalny. Ferrari nie dość, że zmaga się ze swoimi problemami to w drugiej części sezonu wyrósł im jeszcze rywal w postaci kierowców Red Bulla, którzy znakomicie spisują się i wykorzystują każdą nadarzająca się okazję do wejścia na podium. Oto wystawiona oferta przez bukmachera Totolotek na wyścig:
59 punktów to już na tyle duża przewaga, żeby gra o tron zakończyła się na torze w Austin. Stanie się tak jeśli Lewis wygra, a Sebastian zajmie najwyżej szóstą lokatę. Możliwy jest również scenariusz, w którym Hamilton sięga po drugie miejsce, natomiast Vettel finiszuje na dziewiątej lub gorszej pozycji. Tak mówi matematyka, która potrafi obalić wszystkie teorie, ale wydaje się, że tylko i wyłącznie kataklizm w Mercedesie i nagłe problemy z silnikiem, oponami i jakieś zderzenia z rywalami na torze mogą doprowadzić do tego, że Hamilton przegra tytuł z kretesem. Jest to jednak opcja mission impossible, zatem my w ten scenariusz nie wierzymy. Zakładamy, że w Meksyku jednak dojdzie dopiero do koronacji. Austin Ferrari jeszcze da nadzieje swoim fanom, ale ostatnie wydarzenia w Scuderii spowodowały lawinę spekulacji na temat odejścia szefa zespołu Mauricio Arrivabene. Czy do tego dojdzie ciężko przewidzieć. O losach mistrzowskiego tytułu będzie my rozprawiać pewnie za tydzień kiedy cała świta F1 przeniesie się do Meksyku. Teraz skupmy się na reszcie stawki, a jest o czym mówić.
W bolidzie Renalut zadebiutuje Carlos Sainz, który zmienił Jolyona Palmera i ciekawe będzie jak spisze się Hiszpan i czy zdobędzie już w debiucie punkty i będzie równym rywalem dla Hulkenberga? Niemiec z kolei musiał przyjąć sporo kar za wymianę różnych podzespołów w swoim bolidzie i do wyścigu ruszy z samego końca stawki co stawia go w trudnej pozycji, ale tor pozwala na wyprzedzanie więc ciekawe będzie czy maszyna Renault da radę się odpowiednio napędzić.
Swoich kar nie ominą także Verstappen, Harteley i Vandoorne. Jednak są to mniejsze i większe kary cofnięcia.
Sporym zaskoczeniem po raz kolejny może być Force India, Esteban Ocon i Sergio Perez są tuż za czołową szóstką, a kiedy nadarza się tylko okazja to kąsają przeciwników jak Ocon na torze Suzuka w Japonii kiedy na starcie odważnie atakował nawet Ricciardo. Przed różowymi bolidami naprawdę spore szanse, bo dysponując jednostką Mercedesa mogą w Austin namieszać w stawce.