Kolejne terminy FIFA w tym roku kalendarzowym przed nami, to oznacza, że kibice muszą na chwilę odłożyć emocje związane z rozgrywkami Ekstraklasy, z Ligą Mistrzów i najlepszymi piłkarskimi zespołami w całej Europie. Do gry wchodzi najważniejsza polska drużyna, reprezentacja dowodzona przez Adama Nawałkę. Selekcjoner ma przed sobą nie lada wyzwanie, celem jest awans na Mundial. Polacy są ku temu bardzo blisko, należy wykonać dwa kroki i będziemy mogli bukować bilety do Rosji. Los leży w rękach, a raczej nogach polskich piłkarzy. Rywalami w ostatnich grach będą zespoły Armenii i Czarnogóry, czyli nikt ze ścisłej czołówki europejskiej. Jednak jak pokazały lata poprzednie nie zawsze murowany faworyt na ostatniej prostej robi co należy. Ku przestrodze przypominamy kilka przypadków scenariuszy zakończonych bez happy endu…
Anglicy od zawsze maja duże mniemanie o sile swojej reprezentacji, Premier League jest topową ligą w świecie, ale reprezentacja mimo stawiania ich w roli faworyta każdej dużej imprezy zawodzi po całości. Tak samo było w 2008 roku, kiedy trwały eliminacje do Euro. Kozłem ofiarnym był trener Steve McClaren, który na ostatniej prostej poległ najpierw w Moskwie z Rosją 1:2, a następnie na Wembley przegrał 2:3 z Chorwacja. Takie tuzy jak Gerrard, lampart czy Crouch i Rooney musieli obejść się smakiem.
Innym przypadkiem wykolejenia się przed samą metą jest Francja w kwalifikacjach do MŚ w 1994 roku. 17 listopada Francja podejmowała u siebie Bułgarię, Francuzom wystarczał remis, gości urządzało zwycięstwo. Mecz nazwany finałem. Cantona dał prowadzenie, chwilę później wyrównał Kostadinow, remis dawał awans Francji. Minuty mijały, wynik się nie zmieniał, ale w 90 minucie w Parku Książąt w Paryżu nastąpiło coś najgorszego. Bramkę zdobył ponownie Kostadinow i umieścił piłkę w siatce Bernarda Lamy. Bułgaria pojechała na Mundial, a następnie trener Gerrard Houllire złożył dymisję.
Te przypadki niech będą przestrogą dla polskich kadrowiczów przed zbytnią pewnością siebie. W sporcie wszystko jest możliwe więc pełna mobilizacja!
>>>Rejestracja w LV BET<<<
Armenia – Polska: Typy Dnia w LV BET
Polacy potrzebują punktów. Armenia gra już tylko albo aż o honor. Ale nie ma nic do stracenia, kursy jasno pokazują kto jest faworytem tego starcia. Oto wskaźniki wystawione przez bukmachera internetowego LV BET:
Pierwszy mecz obu zespołów jaki odbył się w początkowej fazie eliminacji i rozegrany był na Stadionie Narodowym w Warszawie przyniósł więcej emocji niż się ktokolwiek mógł spodziewać. Wygrana 3:2 Polaków rodziła się w bólach, a decydujący gol Roberta Lewandowskiego padł przecież w doliczonym już czasie gry. A chwilę wcześniej mogliśmy przegrywać, bo Araz Ozbiliz miał pojedynek sam na sam z Łukaszem Fabiańskim. Sytuacja w grupie E sprawia, że Polacy mogą zapewnić sobie awans w czwartek wieczorem pod warunkiem, że wygramy z Armenią, a w meczu Dania – Czarnogóra padnie remis. Czy jest to możliwy scenariusz? A i owszem, jest możliwy.
Skupmy się najpierw jednak na swoim celu, wygrajmy w Armenii, a następnie będziemy obserwować pojedynek Duńczyków z Czarnogórcami. W zespole polskim wraca Grzegorz Krychowiak. Znalazł klub, gra w West Bromwich od dechy do dechy i złapał rytm, a tak doświadczony gracz w środku pola Nawałce przyda się z pewnością. Ponadto Mączyński ma problemy z grą w Legii, a Linetty także częściej grzeje ławkę w Sampdorii. Brakuje jednak Rybusa, Milika i Jędrzejczyka, zatem pojawia się znak zapytania na lewej obronie. Ale atutami są Lewandowski, Zieliński i Grosicki. Na ten tercet ofensywny liczymy. Polska wygra w Erewaniu, to nasz typ dnia!