Mówi się, że uliczny tor w Monaco to perła w koronie całego kalendarza wyścigowego F1, ale trzeba przyznać, że cała otoczka jaką oglądamy po raz kolejny w Singapurze robi nie mniejsze wrażenie niż to co dzieje się w Księstwie Monaco. Splendoru Singapurowi dodaje także fakt, że najważniejsze momenty tego weekendu, czyli kwalifikacje i wyścig odbywają się przy sztucznym świetle. Warto zaznaczyć, że Singapur w ogóle był prekursorem w tej kwestii i jako pierwszy zdecydował się na ten ruch by rozegrać wyścig gdy słońca na niebie już brak.
>>>Rejestracja w LV BET<<<
Zakłady Bukmacherskie - Formuła 1
W sobotę odbyły się kwalifikacje, z pole position ruszy Sebastian Vettel, ale za plecami ma dwójkę kierowców Red Bulla. Oto jak wyglądają kursy w bukmacherze Milenium na ewentualne zwycięstwo w niedzielnym wyścigu:
Vettel zatrzyma rozjuszone Byki za plecami?
Sobotnie kwalifikacje dostarczyły niesamowitych wrażeń. Przez cały weekend to kierowcy Red Bulla, Max Verstappen i Daniel RIcciardo nadawali ton wydarzeniom na torze, to oni kręcili najlepsze czasy, ale kiedy przyszła ostatnia część kwalifikacji, która decydować miała o pierwszym polu startowym coś się zepsuło. Albo mówiąc inaczej, to Ferrari wyciągnęło asa z rękawa i odnalazło w swoim bolidzie nieznane dotąd pokłady mocy, które zapewniły Vettelowi pierwsze pole startowe. Jednak specyfika i konfiguracja toru sprzyja kierowcom Red Bulla. Zatem walka między Vettelem, a Verstappenem i Ricciardo, którzy ruszą tuż za niemieckim kierowcą Ferrari zapowiada się kapitalnie. Z perspektywy Niemca warto też powiedzieć, że obecny lider klasyfikacji generalnej MŚ, czyli Lewis Hamilton wystartuje dopiero z piątego pola i gdyby tak miał rozstrzygnąć się wyścig to Vettel odzyskał by prowadzenie w tej klasyfikacji.
Niedzielny wyścig będzie długi i niezwykle wymagający dla kierowców. Kibice natomiast mogą liczyć na kawał ścigania i rywalizacji na samym czele. W naszych oczach Vettel jest owszem faworytem, ale Red Bull może dwójką kierowców zameldować się na podium. Warunkiem koniecznym jest brak awaryjności. A niestety Verstappen ma ogromnego pecha w tym sezonie. Ricciardo z kolei wykorzystuje okazje i co chwila melduje się na podium. Może więc tym razem zarówno Max i Dan staną na podium? A może nawet najwyższym?