Stęsknieni fani sportów motorowych już ostrzą sobie zęby na najbliższy weekend. Formuła 1 zaprezentuje się na ulicznym torze w Azerbejdżanie. Sam tor gości najlepszych kierowców świata dopiero po raz drugi w historii. Ale kibice z poprzedniego sezonu nie mają najlepszych wspomnień, gdyż wyścig okazał się klapą. Miejmy nadzieję, że tegoroczna odsłona przyniesie dużo większe wrażenia. A jest kilka przesłanek ku temu, że tak się stanie.
Walka o Pole Position – Legalny Bukmacher STS
Po piątkowych treningach na dobrą sprawę wiemy, że … nic nie wiemy! W piątek rządził w wynikach Red Bull, Max Verstappen wygrał obie sesje treningowe. Co jest zaskakujące bo szef tego zespołu Christian Horner w swoich wypowiedział mówił, że nie należy się spodziewać cudów po jego zespole na torze o takiej specyfice. Dodajmy, że chodziło o długa prostą, która wymaga mocnego silnika, a od kilku lat wiadomo, że tym najlepszym jest silnik Mercedesa. W bolidach Red Bulla z kolei zamontowane mamy jednostki Renault. Ale w piątek Verstappen i Ricciardo kręcili świetne czasy okrążeń. Bukmacherzy jednak nie skorygowali kursów i nadal faworytami do zajęcia pierwszego pola startowego są Lewis Hamilton i Sebastian Vettel, spójrzmy jak wygląda to w legalnej firmie bukmacherskiej STS:
Do tej pory w sezonie czterech kierowców może pochwalić się wywalczeniem pole position. Najlepszy pod tym względem jest Lewis Hamilton, który czterokrotnie startował z pierwszego pola. Po razie ta sztuka udała się Sebastianowi Vettelovi, Valteri Bottasowi i Kimi Raikonenowi. Naszym zdaniem grono kierowców się nie powiększy i w sobotę to także ktoś z tej czwórki okaże się najlepszy. Ferrari i Mercedes znajdą na tyle mocy w swoich bolidach, że przeskoczą Red Bulla.
Zaskoczeniem mogą być kierowcy Force India, którzy już w Kanadzie zademonstrowali świetną formę. Sergio Perez i Esteban Ocon powinni liczyć się w walce o czołową szóstkę podczas kwalifikacji. Szykują się wielkie emocje! Do tej pory kwalifikacyjne sesje w tym sezonie nie zawodziły i wzbudzały wielką dawkę adrenaliny. Na to samo liczymy w sobotę!