Arsenals Alexis Sanchez

 

Przyszedł ten moment, ten wyczekiwany przez piłkarzy i trenerów moment, czyli ostatnia seria gier. W tej kolejce wyjaśnić się musi kwestia awansu do Champions League. W walce o pozycje 3-5 są zaangażowane zespoły Manchesteru City, Liverpoolu i Arsenalu. Najwięcej szans ma na tą chwilę ekipa City, która z dorobkiem 75 punktów zajmuje 3 miejsce. Liverpool ma zgromadzonych 73 oczka, a Arsenal 72. Zatem jeszcze wszystko może się wywrócić do góry nogami. Warto wiedzieć, ze przy równej liczbie punktów  o wyższym miejscu w tabeli Premier League decyduje stosunek bramek.

 

1 LV BET Baner

 

Legalne Zakłady Bukmacherskie Online – Licencjonowany Bukmacher LV BET

Kursy na faworytów pozniżane. Wiele zespołów nie ma już presji na wyniku, grać będą wyłącznie dla swoich kibiców, ale to nie znaczy, że ktokolwiek myśli o odpuszczaniu meczów. Manchester United w dzisiejszym meczu wystawi mocno rezerwowy skład, ale Jose Mourinho wszystko podporządkowuje pod finał Ligi Europy z Ajaxem, jaki rozegrany zostanie już w najbliższą środę. Sam Portugalczyk zdradził już na konferencji, którzy piłkarze dostaną szansę. Można się więc spodziewać różnego rozstrzygnięcia na Old Trafford, toteż bukmacherzy zareagowali i kurs na MU został wywindowany w górę. W innych spotkaniach raczej bez problemu powinny wygrać zespoły Arsenalu, Chelsea, Manchesteru City czy Tottenhamu. Są to bici faworyci, podobnie jak Liverpool. Teoretycznie walka o Top4 powinna zakończyć się w sposób taki jak jest obecnie. Ale czy tak faktycznie się stanie? Oto jak wygląda cały plan ostatniej kolejki wraz z kursami od bukmachera LV BET:

 

Legalne Zaklady Bukmacherskie Online LV BET

 

Arsenal Londyn – Everton FC

Mecz ten wzbudza największe zainteresowanie w tej serii gier. Arsenal nie dość, że musi wygrać swój mecz to jeszcze należy zerkać na to jakie rezultaty osiągają Liverpool i Manchester City. Z reguły Arsenal w ostatnich latach kojarzony z 4 miejscem, tym razem jest pozycję niżej. Ale ów spadek na 5 miejsce nie daje przepustki do Ligi Mistrzów, co za czasów Arsene Wengera jest rzeczą niespotykaną. Francuz bowiem klub wprowadzał do LM zawsze. Czy w niedzielę czeka nas jakiś cud? Może Middlesborough ugra jakiś punkt na Anfield Road? Tego nie wie nikt. Piłka nie takie scenariusze już pisała. Za to ma taką rzeszę fanów.

Arsenal do meczu przystąpi bez Alexa Oxlade Chamberlain. I jest to spora strata, ale jak się spojrzy, że w jego miejsce na prawym wahadle zagra Hector Bellerin to jednak aż takiej wyrwy nie ma. Pod znakiem zapytania stoi występ defensora Laurent Kościelnego. Może zagrać, a może nie. Wszystko zależy od tego czy menadżer będzie ryzykował jego zdrowie w obliczu niedługiej walki o Puchar Anglii, gdzie Arsenal zmierzy się w finale z Chelsea.

Większe problemy kadrowe ma jednak trener Evertonu – Ronald Koeman. Długoterminowe urazy leczą Yannick Bolasie i Seamus Coleman, a mniejsze kontuzje wyeliminowały też Stekelenburgga, Lennona, McCarthy oraz stopera Funes Mori.

Arsenal potrafi grać z Evertonem. Mają z nimi kapitalny stosunek spotkań. Arsenal jest niepokonany aż od 22 gier z Evertonem w lidze. 18 wygranych i 4 remisy to rezultat kapitalny. Ponadto Arsenal jest w formie, jak co roku Arsenal zrywa się w pogoń w końcówce sezonu. Tym razem mają na koncie serię 6 wygranych w 7 ostatnich spotkaniach ligowych. Everton bez presji przyjeżdża na Emirates, skupieni już są wyłącznie na grze dla własnych kibiców.