Za nami kilka niespodzianek w obecnej edycji Ligi Europy. Za burtą już zespoły hiszpańskie, które zawsze dochodziły daleko i traktowały udział w tych rozgrywkach jako ważna część terminarza i szansę zdobycia trofeum. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie sukcesy w Lidze Europy w wykonaniu Sevilli. Ten sezon jednak brutalnie zweryfikował plany takich zespołów jak Villareal czy Athletic Bilbao. Pierwsi zostali wyeliminowani przez AS Roma. Baskowie z Bilbao z kolei sensacyjnie przegrali w dwumeczu z APOEL Nikozja, co uznano za sensacje. Jedynym przedstawicielem z La Liga została Celta Vigo, która broni honoru piłki z tych regionów. Bo na tym etapie nie ma także klubów z Portugalii. Są za to inni, którzy również zamierzają walczyć i końcowy tryumf. Do faworytów należy teraz zaliczyć przede wszystkim Manchester United, AS Roma czy kluby niemieckie Schalke lub Gladbach. W zależności który z nich awansuje, bo zmierzą się w bezpośrednim starciu już na tym etapie.
Zakłady STS – Typy Bukmacherskie na Dziś
Osiem meczów, trzy we wcześniejszym bloku, pięć później. Najtrudniej przewidzieć rozstrzygnięcia w parach wewnątrz krajowych. Schalke z Gladbach i Gent z Genk to pary typu dyspozycja dnia będzie kluczowa. Są jednak przypadki takie jak chociażby Celta czy Manchester United, czyli faworyci w oczach kibiców jak i bukmacherów. Oto jak czwartkowe mecze szacują analitycy firmy bukmacherskiej STS:
Olympique Lyon – AS Roma
Bezsprzecznie najciekawszym pojedynkiem w tej fazie jest starcie Lyonu z Romą. Jedni i drudzy nie mają najlepszego okresu. Lyon w ogóle poprzez Ligue1 może powoli zapominać o przepustce do Ligi Mistrzów. Szansą dla Lyonu jest więc wygrana w Lidze Europy, która jak wiadomo daje promocję do gry w LM w przyszłym sezonie. Roma z kolei przegrała niezwykle ważny mecz z Napoli i sama sobie nabałaganiła w sytuacji w tabeli. Bezpośredni mecz obu zespołów to także moment to wspominek. A jest co wspominać. Oba zespoły grały już swego czasu w Lidze Mistrzów w roku 2007. Do historii przeszło trafienie Brazylijczyka Amartino Mancini.
Od tamtej pory wiele się zmieniło. Jednak dwie rzeczy pozostaję te same. Klubem z Lyonu nadal zarządza Jean Michel Aulas, a w koszulce Romy wciąż biega Francesco Totti. Występ Il Capitano od pierwszych minut jednak nie należy do najbardziej prawdopodobnych rzeczy w kontekście tego meczu. Luciano Spaletti ma innych sprawdzonych obecnie graczy. Totti wchodzi w nagłych sytuacjach z ławki, najczęściej kiedy wynik już jest przesądzony. Roma liczy na przełamanie złej serii, w którą wpadli. Porażka w derbach z Lazio 0:2 oraz klęska 1:2 z Napoli w lidze stanowi niemały powód do niepokoju. Roma do meczu przystępuje bez zawieszonego za kartki Antonio Rudigera, kontuzjowanego Florenziego i będącego poza kadrą Greniera, który był jeszcze jesienią piłkarzem Lyonu.
Gospodarze do meczu z Romą przystąpią bez Memphisa Depaya, Holender grał w Lidze Europy już w barwach Manchesteru United. Jest to jedyny brak. Trener Bruno Genesio cieszy się natomiast z dyspozycji Fekira, Lacazette i Valbueny. Cała trójka może dać się we znaki nie najlepiej spisującej się ostatnio formacji obronnej Romy. Szczególnie Fazio ma wiele do udowodnienia po meczu z Napoli. W bramce tradycyjnie w pucharach zamiast Wojtka Szczęsnego zobaczymy Alissona. Kto okaże się lepszy? Czy pierwszy mecz już da nam choć minimalną odpowiedz w kontekście rewanżu? Wiele zagadek, ale to kibice kochają najbardziej w futbolu. Nieprzewidywalność i emocje. Za to podziwiamy piłkę i mecze takich gigantów jak Lyon czy Roma!