Najważniejsze klubowe rozgrywki w Ameryce Południowej wystartowały z fazą grupową. Mowa o Copa Libertadores, inaczej zwanym w naszym kraju jako Puchar Wyzwolicieli. Jest to zarazem odpowiednik europejskiej Ligi Mistrzów. Od tego roku wprowadzono szereg zmian. Ujednolicono schemat rozgrywania meczów. Przede wszystkim wprowadzono harmonię, Kwalifikacje do fazy grupowej już były bardziej przejrzyste. Obowiązywało rozstawienie. W fazie grupowej gramy schematem znanym z Ligi Mistrzów, czyli osiem grup po cztery zespoły. Awans do dalszej fazy uzyskują po dwie najlepsze. W nocy z wtorku na środę zainaugurowana została faza grupowa. Pierwsze mecze już dają wiele powodów do dyskusji. Przede wszystkim na ustach jest zespół Chapecoense, który odbudował skład po pamiętnej tragedii samolotowej z końcówki poprzedniego roku. Brazylijski klub wygrał swój mecz z Zulią 2:1. Bramki zdobyli Reinaldo i Luiz Antonio. Dla Chapecoense to wielka chwila móc zagrać w Copa Libertadores. Pokazuje to, że klub stara się funkcjonować nadal. Inny klub z Brazylii Atletico PR zremisowało z U.Catolica 2:2. Jednak to co najciekawsze w pierwszej kolejce fazy grupowej dopiero przed nami.
Legalni Bukmacherzy – Zakłady FORTUNA S.A.
Do gry w dniu, a w zasadzie nocy czasu polskiego przystępują jedni z faworytów całych rozgrywek. Za takowych należy uznać zespoły z Brazylii i argentyńskie San Lorenzo. Szczególnie kapitalnie zapowiada się bezpośrednie starcie Flamengo z San Lorenzo. Mecz na legendarnej Maracanie zapowiada się pysznie. Oto jak kursy na najbliższą noc wystawił legalny bukmacher FORTUNA S.A.:
Flamengo Rio de Janeiro – San Lorenzo
Pojedynki brazylijskich klubów z argentyńskimi to od wielu pokoleń mecze urastające do hitów. Nie inaczej jest tym razem. Jakiś czas temu świat obiegła informacja o braku chętnych do grania na Maracanie. Stadion jest zbyt drogi w utrzymaniu i kluby brazylijskie chcą jak najmniejszym kosztem organizować swoje mecze. Na rozgrywki stanowe nie przychodzi tak wielu fanów. Co innego takie mecze jak ten dzisiejszy. Zapowiada się, że cała Maracana będzie wypełniona po brzegi. Flamengo to obok Corinthians klub dysponujący największą rzeszą kibiców. Flamengo w poprzednim sezonie do końca niemal liczyło się w walce o tytuł mistrza Brazylii. W tym od początku chcą zwojować coś w Copa Libertadores.
Foto: statig.com
Flamengo ma za sobą przetarcie w meczach rozgrywek stanowych Campeonato Carioca. W niedzielę przegrali co prawda finał z Fluminense po rzutach karnych, ale jednak są w ciągłej grze o stawkę. Tego nie można powiedzieć o San Lorenzo. W Argentynie przerwa w rozgrywkach, która trwa i trwa… Wszystko z powodu braku rozstrzygnięcia przetargu odnośnie transmisji meczów w TV.
Porażka Flamengo w rzutach karnych to dobre przetarcie przed meczem jaki czeka nas dzisiejszej nocy. Gole dla Flamengo zdobywali William Arao, Everton i Paolo Guerrero. Zespół Flamengo może się pochwalić kilkoma zawodnikami znanymi z europejskiej sceny. Przede wszystkim Guerrero, który grywał w Bundeslidze, czy Diego, którego znają kibice na całym świecie z fenomenalnej grze dla Werderu, potem Juventusu czy Atletico Madryt. W dzisiejszym meczu zagrać nie może Dario Conca, który leczy kontuzję do mniej więcej początku kwietnia.
San Lorenzo to także ekipa z ciekawymi piłkarzami. Przede wszystkim Nestor Ortigoza z Paragwaju, czy Fernando Belluschi. Ten drugi ma za sobą przygodę w FC Porto. Jednak Portugalii za bardzo nie podbił i nie zapracował na transfer do większego klubu. Jeżeli Copa Libertadores będzie co tydzień dostarczać tego typu meczów jak ten dzisiejszy to warto zarywać nocki dla takich szlagierów. Faworytem bukmacherów jest Flamengo i biorąc pod uwagę składy, zaangażowanie w mecze o stawkę w tym roku, oraz własny stadion nie można się temu trendowi dziwić.