Ostatnie mecze domowe Manchesteru United w Premier League to swoista klątwa, pech czy jakkolwiek można inaczej to nazwać. Chodzi o to, że piłkarze dwoją się i troją, strzelają z wielu dogodnych sytuacji, a i tak na koniec remisują… Stoke, Burnley, Arsenal i West Ham to kolejno cztery zespoły które z Old Trafford wywoziły po jednym punkcie. Bardzo szczęśliwym punkcie dodajmy, który z przebiegu meczu się gościom nie należał. Każdy z tych meczów miał podobny przebieg. Bohaterem tych gier stawali się golkiperzy gości. W międzyczasie zupełnie odmiennie ekipa Jose Mourinho radziła sobie w meczach domowych w Lidze Europy czy Pucharze Ligi Angielskiej. 1:0 z Man.City, 4:0 z Feyenoordem i 4:1 z West Hamem. To wyniki przedzielające spotkania w Premier League, ale także rozgrywane na Old Trafford.
Foto: express.co.uk
Manchester United – Tottenham
Czerwone Diabły do ścisłej czołówki po serii remisów tracą już coraz większy dystans. Mecz z Tottenhami to swoiste być albo nie być dla Manchesteru. Wygrana pozwoli zbliżyć się i być w grupie pościgowej. Strata punktów wprawi zespół i kibiców w zadumę. Kursy wystawione przez forBet faworytem spotkania uznają mimo wszystko gospodarzy.
Manchester United zagra dzisiaj bez Chrisa Smaillinga i Luke Shaw. Wracają natomiast do gry Antonio Valencia, który w meczu LE odpoczywał. Wraca też Michael Carrick, a kiedy Carrick gra to Manchester wygrywa. Angielscy dziennikarze dopatrzyli się tej prawidłowości.
W zespole Tottenhamu zabraknie Erika Lameli i Vincenta Janssena. Ekipa Mauricio Pochettino jest mocna, w formie są Son i Harry Kane. Zapowiada się zacięta rywalizacja, która jest wbrew sytuacji w tabeli hitem 15 kolejki w Premier League.
Statystyki nie są łaskawe dla Manchesteru. Czerwone Diabły wygrały zaledwie 2 z ostatnich 8 meczów ligowych z Tottenhamem. Z kolei inna statystyczna ciekawostka mówi, że na Old Trafford Tottenham przegrał aż 19 razy. Podopiecznie Jose Mourinho w Premier League nie przegrywają w ostatnim czasie. Jednak seria remisów nie powoduje, że zespół wspina się w ligowej tabeli. Kolejny remis w niedzielę?