Real Madryt wygrywa kolejne mecze, na koncie Królewskich już 33 punkty. W sobotę Real nie bez trudu, ale jednak pokonał 2:1 Sporting Gijon. Wygrała także Sevilla, która w identycznym stosunku pokonała Valencie na Estadio Sanchez Pizjuan. Sevilla pod wodzą Jorge Sampaoliego także spisuje się świetnie i rzuciła wyzwanie potentatom La Liga, Sevilla zajmuje drugie miejsce. W niedzielny wieczór cała Hiszpania czekać będzie na odpowiedź Barcelony. Barca na koncie ma 26 punktów i rozczarowujący remis sprzed tygodnia z Malagą 0:0 na Camp Nou.
Real Sociedad – FC Barcelona
Wcale jednak nie powiedziane, że straty do Realu uda się nadrobić w niedzielny wieczór. Barcelona bowiem udaje się do Kraju Basków na mecz z Realem Sociedad. Kursy jednoznacznie faworyzują Barcelonę, ale jest to z pewnością mina. Kurs nie wart gry.
O tym, że jest to nie warte ryzyka przemawia historia i dyspozycja Sociedad. Zacznijmy od historii. Ta dla Barcelony nie jest najlepsza. Ostatnia wygrana w San Sebastian datowana jest na 2007 rok! Od tamtego czasu Barcelona gościła na obiekcie Anoeta sześć razy i aż pięć z tych gier przegrała! Sociedad ma patent na wygrywanie meczów z Barceloną. Ostatni sukces w 2007 roku zapewnili Barcelonie Andres Iniesta i Samuel Eto’o. Klub wtedy trenował jeszcze Frank Rijkaard.
Foto: zimbio.com
Jednak nie tylko historia przemawia za tym, że łatwo gościom nie będzie. Real Sociedad po kilku słabszych miesiącach, szczególnie pod wodzą Davida Moyes’a teraz gra znacznie lepiej. Sociedad bije się o europejskie puchary. Zajmują na tym etapie sezonu wysokie 5 miejsce i mają raptem 4 punkty mniej od Barcelony. Carlos Vela gra jak z nut i zechce wraz z kolegami sprawić niespodziankę.
Dla Barcelony to trudny tydzień. Wyjazd do Sociedad, a już w przyszłym tygodniu czekają nas niesamowite emocje, w sobotę 3 grudnia odbędzie się El Clasico. Na Camp Nou zawita Real Madryt.