W Europie znowu wstyd, ale Ekstraklasa startuje z 4 kolejką
Polscy kibice mają na przestrzeni ostatnich miesięcy wielki dysonans. Dumni jesteśmy z występów polskiej reprezentacji pod wodzą Adama Nawałki, ale świetna postawa kadry za nic nie daje się polskim klubom. Od wtorku do czwartku nasza trójka reprezentująca w europejskich pucharach przegrała po prostu swoje dwumecze! Wcześniej puchary pożegnała już Jagiellonia Białystok. W środę natomiast Legia Warszawa odpadła z Ligi Mistrzów. Porażka 1:3 w Astanie i wygrana 1:0 na Łazienkowskiej nie dały promocji do decydującego dwumeczu o fazę grupową Champions League. Odpadnięcie Legii jest bardzo bolesne, bo eliminuje nas zespół z Kazachstanu, czyli nikt mocny jakby się mogło wydawać. W poprzednim sezonie Legia narobiła wielkich apetytów naszym kibicom, ale jednak to Vadis Odjidja-Ofoe, czyli jeden z ojców sukcesów odszedł i gra dla Olympiakosu, a w Warszawie wielką kasę zarobioną na uczestnictwie w Champions League chyba chowają w skarpecie bo solidnych wzmocnień nie dokonano. Legia przeszła do Ligi Europy i jako jedyna została jeszcze by reprezentować Ekstraklasę w Europie.
W czwartek z pucharów odpadły Arka Gdynia i Lech Poznań. Arka bojowo walczyła zaciekle do samego końca z duńskim Midtjylland, ale po wygranej 3:2 w Gdyni Arkowcy przegrali 1:2 w rewanżu na wyjeździe i odpadli. Walczyli do samego końca, ale w 92 minucie stracili gola decydującego o odpadnięciu. Lech Poznań także nie popisał się, dwumecz z holenderskim Utrechtem zakończył się dwoma remisami, zadecydowały bramki strzelone na wyjeździe przez ekipę z holenderskiej Eredivisie. Utrecht w Poznaniu zremisował 2:2. Lech stracił gola już w 45 sekundzie. Wyrównał Gytkjaer, który notabene był na metrowym spalonym. Lech kreował kolejne akcje, kiedy wydawało się, że gol wisi w powietrzu bo rywal grał w 10 przez ostatnie 20 minut, tak poszła kontra, fatalne podanie Kostewycza i Utrech w 91 minucie strzelił na 2-1. Sędzia doliczył 7 minut i zaraz po straconej bramce Gytkjaer po raz drugi strzelił gola i doprowadził do remisu, nadzieja jeszcze była widoczna na twarzach kibiców, ale wynik nie uległ zmianie. Lech odpadł. Dramat polskiej piłki, czarny tydzień Ekstraklasy w Europejskich Pucharach.
Zakłady Bukmacherskie forBET
Po burzy podobno wychodzi słońce, zatem już w piątek startuje kolejna seria gier w Ekstraklasie. Na początek dwa mecze, oto jak wygląda oferta bukmachera forBET z tej okazji:
Wisła Płock – Wisła Kraków
Po burzliwym lecie w Płocku tamtejsza Wisła się jednak ocknęła i zdobywa punkty, wygrana 1:0 z Lechem po bramce Dominika Furmana podbudowała tę ekipę. Druga Wisła, ta z Krakowa także udanie weszła w sezon choć przed tygodniem została obnażona przez Górnika w Zabrzu, a raczej przez jej superstrzelca Angulo, który zanotował hattricka. Wisła jednak pod wodzą hiszpańskiego trenera Kiko Ramireza gra od początku rozgrywek dość dobrze. Biała Gwiazda ma na koncie 6 punktów, Płocka Wisła z kolei ma 4 oczka w dorobku. Bezpośredni mecz zapowiada się ciekawie.
Faworytem spotkania jest jednak Wisła z Krakowa, goście mają w swoich szeregach lepszych piłkarzy, jest m.in. Carlitos Lopez, Petar Brlek czy Patryk Małecki. Płock gra jednak u siebie, a skoro potrafili tutaj ograć Lecha to z pewnością piłkarze Jerzego Brzęczka nie położą się i nie padną na kolana przed Wisła Kraków. Szykuje się ciekawe starcie, ciężko przewidzieć kto w tym meczu będzie górą. Historia przemawia za gośćmi, którzy z Płockiem radzą sobie dobrze.