Szósta kolejka Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznej rozpoczęła się z wysokiego C dla polskich fanów szczypiorniaka. Do Płocka przyjechał niemiecki potentat – THW Kiel. Przyjechał i wyjedzie bez punktów. Bukmacherzy przewidywali zwycięstwo gości wystawiając kursy w granicach @1,60 na ten zespół. Parkiet napisał inny scenariusz, to polski zespół okazał się lepszy i wygrał po raz pierwszy w tej edycji Ligi Mistrzów. Wypełniona po brzegi hala Orlen Arena była świadkami niesamowitych emocji do samego końca. Kibice po raz kolejny nie zawiedli, w przedmeczowych wypowiedziach i zapowiedziach wielu ekspertów doceniało atmosferę panującą w Płockiej hali.
Foto: twimg.com
Wisła Płock – THW Kiel 24:22
Do przerwy gra toczyła się gol za gol, ale jednak to zawsze o te 1-2 gole z przodu był niemiecki zespół. Trudni do zatrzymania byli przede wszystkim Domagoj Duvnjak i Marko Vujin. Dwie świetne strzelby niemieckiego zespołu. Popularni Nafciarze z Płocka próbowali odgryzać się kombinacyjnymi akcjami, rozrzucali dużo piłek na skrzydła skąd Ghionea skutecznie potrafił pokonać Landina. Właśnie to Landin, duński bramkarz kilka razy świetnie bronił strzały.
Foto: twimg.com
Po przerwie Wisła zagrała na znacznie wyższym poziomie. Wielka w tym zasługa bramkarza z Hiszpanii. Rodal Corrales umiał znaleźć receptę nawet w sytuacjach beznadziejnych. Był jednym z bohaterów dzisiejszego wieczora. Zatrzymał wiele strzałów. Dobry bramkarz to podstawa. Swoje w ofensywie dołożyli także Sime Ivic, który zdobył 6 bramek dla Nafciarzy i poprowadził zespół do wygranej. Reszta bramek rozłożyła się na niemal wszystkich graczy. Po 3 gole na koncie mieli Daszek i Ghionea. W zespole gości najskuteczniejsi to Marko Vujin – 6 goli i Andreas Wolff - 4 gole.