Mekka Ferrari, świątynia prędkości albo jak kto woli po prostu Autodromo Nazionale Monza, czyli klasyczny tor pod Mediolanem, który przez wielu jest uwielbiany. Fani Ferrari licznie wypełniający trybuny i dopingujący czerwone bolidy Scuderia mieli być atutem podczas sobotnich kwalifikacji. Jednak nic z planów nie wynikło. Plany można powiedzieć, że pokrzyżował deszcz, który od porannych godzin sprawiał problemy organizatorom Grand Prix F1. Przed południem trzecia sesja treningowa nie przyniosła już zbyt wielu akcji na torze. Kiedy wydawało się, że do momentu rozpoczęcia sesji kwalifikacyjnej czarne chmury rozejdą się nad torem i zaznamy iście włoskiej słonecznej aury. Nic bardziej mylnego, deszcz nie ustępował, momentami nawet nabierał na sile. Kwalifikacje mimo wszystko rozpoczęto zgodnie z planem o 14:00, ale Q1 potrwało raptem kilka minut, do czasu aż Romain Grosjean rozbił swój bolid i nad torem wywieszono czerwoną flagę i sesję przerwano. Z początku wydawało się, że na kilka minut, ale kolejne komunikaty sprawiały, że decyzję o wznowieniu przesuwano o kolejne 15 min, kolejne i kolejne. Ostatecznie udało się wznowić kwalifikacje przed godziną 17:00! Cierpliwość kibiców królowej sportów motorowych została wynagrodzona w najlepszy z możliwych sposobów. Emocje jakie dostarczyli nam kierowcy w trakcie tej godziny były ogromne.
Jedynymi zawiedzonymi, którzy opuszczali tor w sobotę mogli być tifosi, którzy liczyli na znakomite wyniki kierowców Ferrari. Jednak Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen w deszczu nie potrafili się odnaleźć i do wyścigu wystartują z dalszych pozycji. Jednak fani wierzą, że niedziela będzie należała już do Scuderii. W końcu co jak co, ale punkty rozdawane są w niedzielę w trakcie wyścigu, a nie podczas kwalifikacji.
Wydarzeniem kwalifikacji było jednak 69 pole position dla Lewisa Hamiltona w karierze, którym ustanowił rekord wszech czasów bo nikt nie wygrywał tyle razy sesji kwalifikacyjnych co Brytyjczyk. Kierowcy Mercedesa trzeba oddać to co królewskie, podczas tych kwalifikacji był niesamowity po prostu. O ponad 1 sekundę wyprzedził ostatecznie drugiego na mecie Maxa Verstappena, popis Lewisa! Na wodzie czuł się jak w naturalnych warunkach.
Zakłady Bukmacherskie forBET
Lewis Hamilton rzecz jasna pozostaje faworytem niedzielnego wyścigu. Ferrari będzie jednak atakować zza pleców Brytyjczyka. Spore nadzieje z wyścigiem mają także Lance Stroll i Esteban Ocon, czyli dwójka która jest najbardziej pozytywnym zaskoczeniem soboty. Stroll wystartuje do wyścigu z pierwszego rzędu, stanie na starcie obok Hamiltona. Ocon zajmie 3 pozycję. Wszystko za sprawą kar jakie dostali kierowcy Red Bulla. Ricciardo i Verstappen mimo zajęcia 2 i 3 pozycji w kwalifikacjach czeka start z końca stawki, za to, że przed weekendem w ich bolidach dokonano wymiany wielu podzespołów. Oto jak wygląda oferta od bukmachera forBET na niedzielny wyścig:
Prognozy pogody mówią, że niedziela będzie słoneczna. To może kilku kierowcom pokrzyżować szyki, ale w Ferrari zapewne się cieszą. Vettel i Raikkonen zrobią wszystko by szybko dopaść Hamiltona. Ciekawie również na końcu stawki, gdzie niemal obok siebie ustawią się Verstappen, Alonso i Ricciardo, czyli trójka niezwykle dobrych kierowców.
Monza preferować powinna bolidy z silnikami Mercedesa, zatem można oczekiwać, że Force India, Williams, czyli bolidy dysponujące jednostką napędową tej firmy będą konkurencyjne i zaatakują wysokie pozycje w niedzielne popołudnie.
Zapowiada się uczta i kawał dobrego ścigania przyprawiona domieszką atmosfery jaką sprawią tifosi. 3,2,1, niech to już się zacznie!