Sezon w hiszpańskiej La Liga powoli nabiera rozpędu. Druga kolejka trwa od piątku. Swoje mecze za sobą mają już Atletico Madryt i FC Barcelona m.in., a więc dwóch z trzech głównych faworytów do zdobycia tytułu. Trzeci a więc, Real Madryt i zarazem najpoważniejszy kandydat do mistrzostwa do gry wchodzi w niedzielę, kiedy znane są już wyniki rywali. Barcelona nie dała szans Deportivo Alaves, Leo Messi nie wykorzystał rzutu karnego, a następnie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i Barca wygrała 2:0. Symboliczny debiut zaliczył Paulinho. Atletico Madryt z kolei wygrało wysoko, bo aż 5:1 na trudnym terenie w Las Palmas. Gole dla Atletico strzelali Correa, Carrasco, Thomas i dwukrotnie Koke.
Typy forBET
Wielka gra nabiera rumieńców. Tak wygląda plan meczów w Hiszpanii na niedziele wraz z kursami od forBET:
Real Madryt – CF Valencia
Przed kilkoma laty Valencia znaczyła bardzo wiele, teraz klub jest w fazie odbudowy po nieudanych poprzednich sezonach. Rozgrywki 2017/18 zaczęli dobrze, a trener Marcelino gwarantuje pewną jakość. Widać, że piłkarze Valencii chcą. Jednak w niedzielę wieczorem na Santiago Bernabeu czeka ich najtrudniejszy sprawdzian z możliwych. Real to obecnie maszynka do wygrywania.
Real stawiany jako murowany faworyt, a w dodatku Valencia przyjeżdża do Madrytu bez Garaya, Naniego, Orellany i Abdennoura. To nie znaczy jednak, że są w złym położeniu. Trener Marcelino wie co robi. Mecz przed tygodniem pokazał, że zawodnicy mu ufają i pokazali to przeciwko Las Palmas. Świetnie zagrał tam Simone Zaza, przebłyski miał Soler, a w kadrze jest jeszcze Kondogbia, który w tygodniu zasilił klub przychodząc z Interu Mediolan.
Real zagra bez Crisitano Ronaldo, zawieszonego za mecze o Superpuchar Hiszpanii. Ponadto nie będzie Sergio Ramosa pauzującego za czerwoną kartkę oraz Raphaela Varane, którego występ z powodu urazu. Zatem jedynym stoperem jakiego do dyspozycji ma Zidane jest Nacho. Jesus Vallejo zmaga się z kontuzją. Wobec powyższego wydaje się, ze na środku defensywy razem z Nacho może zagrać ktoś z dwójki defensywnych pomocników – Casemiro lub Marcos Llorente. A ewentualnie do gry mogą zostać desygnowani gracze z zespołu rezerw, Alvaro Tejero i Manu Hernando, którzy wystąpili w ostatnim towarzyskim meczu z Fiorentiną w starciu o Trofeo Santiago Bernabeu, które Real wygrał.
Spotkania Realu z Valencią to zawsze powód do niepokoju dla fanów Los Blancos. W ostatnich latach Nietoperze potrafili napsuć wiele krwi Realowi. Na pięć ostatnich wizyt w Madrycie trzykrotnie urywali punkty remisami, a dwie wygrane Realu w tym czasie były zaledwie w stosunku jedną bramką (2:1 i 3:2). Na uwagę zasługuje też fakt, że Valencia potrafi na Bernabeu strzelać gole z wielką łatwością. A jeżeli Simone Zaza będzie miał swój dzień to powinien udanie rozbijać w niedzielny wieczór osłabioną formację obronną Królewskich.
Fani Realu powinni się cieszyć, że mecz grają u siebie, bo na Estadio Mestalla ostatnio gra się Realowi z tym rywalem jeszcze trudniej.
Skoro defensywa w Realu osłabiona to wszystko sprowadzi się do skuteczności ofensywnych graczy, a tutaj atutów bez liku i nawet absencja Cristiano Ronaldo nie jest aż tak bolesna nomen omen. Isco, Asensio, Kovacić, Bale, Benzema, każdy w formie i pali się do gry. Szykuje się kawał spektaklu na Benrabeu w niedzielę wieczorem. Real wygra, ale wcale nie przyjdzie to łatwo, obstawiamy 2:1 dla Realu. Ale z lekką dozą niepewności bo myślimy, że Valencię stać na remis!