W mediach na całym świecie wiele artykułów poświęca się Barcelonie, to ten klub przejął nagłówki większości gazet, wszystko spowodowane było nie tak dawną transakcją Neymara do PSG. Brazylijczyk odszedł, ale to nie koniec gorączki w Barcelonie. Teraz Duma Katalonii jest na ustach wszystkich, bo musi uzupełnić lukę w składzie jaka powstała po odejściu genialnego skrzydłowego z Brazylii. Gruby hajs do wydania mają zarządcy i zagięli parol na Philippe Coutinho z Liverpoolu i Ousmane Dembele z Borussi Dortmund. Problem z oboma graczami jest taki, że są drodzy i kluby nie chcą ich puścić, a sami zawodnicy na własną rękę rozpoczęli protesty żądając odejścia. Także w Katalonii na nudę nie narzekają.
Przeciwnie w Madrycie, gdzie stabilizacja. Zinedine Zidane nie musi wzmacniać poważnie składu, wszak wywalczył mistrzostwo Hiszpanii i wygrał Ligę Mistrzów drugi raz z rzędu w poprzednim sezonie, więc po co udoskonalać coś co już jest doskonałe? Kadra Realu przeszła zatem mały zaledwie retusz. Przyszedł Dani Ceballos, MVP UEFA Euro u-21 jakie odbywało się na polskich boiskach w czerwcu tego roku. Doszedł także Theo Hernandez i na tym by było koniec. Zizou ma kadrę godną Realu. Odejście Moraty, Danilo uda się jakoś przykryć. Mimo iż gracze byli przydatki w rotacji składem, kiedy natłok meczów był duży, ale jednak nie odgrywali kluczowych roli w zespole Los Blancos.
Licencjonowani Bukmacherzy – LV BET
La Liga rusza już za tydzień, ale sezon w Hiszpanii otwieramy z przytupem dwumeczem o Superpuchar Hiszpanii, w którym zmierzą się dwie największe ekipy w kraju. El Clasico to najlepsze co fanom mogło się przytrafić u progu nowych rozgrywek. Pierwszy mecz rozegrany zostanie dziś wieczorem w Barcelonie na Camp Nou, rewanż zaplanowano na późny środowy wieczór. Oto jak wyglądają kursy na dzisiejsze starcie gigantów zdaniem bukmachera LV BET:
FC Barcelona – Real Madryt
Oba zespoły miały już okazję zmierzyć się ze sobą tego lata, podczas amerykańskiego tournee w ramach Internacional Champions Cup. Wtedy goli nie zabrakło. Barcelona tryumfowała 3:2, a genialna partię zaliczył Neymar, którego już w Barcelonie nie będziemy oglądać. Dla Barcelony bramki wówczas strzelali Messi, Rakitić i Pique, a Neymar zaliczył dwie asysty i wszędzie go było pełno. Real dwa gole zawdzięcza Kovacicovi i Asensio. Na tamtym etapie przygotowań nie grał jeszcze Cristiano Ronaldo, Portugalczyk odpoczywał po trudach Pucharu Konfederacji i do kadry meczowej Realu wrócił dopiero na mecz o Superpuchar Europy jaki odbywał się w Skopje, a rywalem Realu był Manchester United. CR7 jednak usiadł na ławce i wstał z niej dopiero na końcówkę meczu.
Real wygrał Superpuchar Europy 2:1, więc pierwszy skalp w nowym sezonie już za Zizou i jego ekipą. W meczu z Barceloną dzisiaj nie zobaczymy Luki Modrica, który musi jeszcze odcierpieć czerwoną kartkę za mecz o Superpuchar w 2014 roku. Jego miejsce może zając inny Chorwat, Mateo Kovacić.
W Barcelonie wątpliwości dotyczą pozycji na prawej obronie, Vidal czy Semedo? Na lewym skrzydle po odejściu Neymara zdaje się, że będzie grywał Deulofeu, przynajmniej do czasu zatrudnienia Dembele lub Coutinho.
FC Barcelona: Ter Stegen; Vidal, Piqué, Umtiti, Alba; Busquets, Rakitić, Iniesta; Deulofeu, Messi i Suárez
Real Madryt: Navas; Carvajal, Varane, Ramos, Theo; Casemiro, Kroos, Kovačić, Isco; Bale i Benzema
Mecz szykuje się genialnie, zapewne nie braknie widowiskowej gry z obu stron. Naszym zdaniem padnie wynik 2:2.