barcelona y chapecoense jugaran

 

W końcówce roku 2016 cały świat modlił się za uczestników katastrofy lotniczej, w której zginął niemal cały sztab i cała kadra klubu piłkarskiego Chapecoense. Klub udało się odbudować, zatrudniono nowych piłkarzy, ale życia niestety nikt nie wróci tym, którzy odeszli z tego świata. Chapecoense funkcjonuje od tamtej pory na normalnych zasadach, a już w poniedziałkowy wieczór uda się do Barcelony by rozegrać mecz piłkarski o Puchar Gampera  z FC Barceloną. Spotkanie zapowiada się ciekawie.

 1 LV BET Baner

 

Kursy Bukmacherskie: LV BET

Dzisiejszy pojedynek to jak starce Dawida z Goliatem, faworyt jest jeden i każdy inny rezultat będzie niespodzianką, wystarczy spojrzeć na kursy zaproponowane przez bukmachera LV BET:

 FC Barcelona Chapecoense SC kurst lvbet

 

FC Barcelona – Chapecoense SC

W ostatnich dniach w kontekście FC Barcelony najwięcej mówiło się o odejściu Neymara, które ostatecznie zostało sformalizowane i ten genialny Brazylijczyk wykupił swój kontrakt za kwotę bagatela 222 miliony euro i podpisał umowę z Paris SG. Barcelona tym samym ruszyła na zakupy i usilnie poszukuje następców Neymara, mówi się o Coutinho, mówi się o Dembele, ale póki co konkretnych posunięć nie ma. W poniedziałek piłkarze tego zespołu zagrają towarzyskie starcie z Chapecoense, którego są wielkim faworytem.

Po pamiętnej tragedii Chapecoense, to Barcelona zaprosiła ten zespół na dzisiejszy mecz gwarantując pokrycie kosztów całej eskapady, oraz dodatkowo przelała na konto klubu 250 tys. Euro. Gest godny pochwały.

Dzisiaj na boisku sentymentów jednak nie będzie. W sporcie rywalizacja to kluczowa sprawa. Chapecoense jest o tyle w trudnej sytuacji, że liga brazylijska gra w najlepsze, a zespół rozgrywał w niedzielę wieczorem mecz z Coritibą, a już 24 godziny później stanie naprzeciw Barcelonie.

Trener podzielił wobec tego kadrę na dwie grupy i ta druga pokażę się właśnie na Camp Nou. Barcelona z kolei szykuje się do dwumeczu z Realem Madryt w ramach Superpucharu Hiszpanii. W zespole Ernesto Valverde na pewno zabraknie Rafinhii, Andre Gomesa i Thomasa Vermaelena. Szansę debiutu dostąpi Nelson Semedo. Jak zaprezentuje się Barcelona? Czy nie będzie miała litości dla Chapecoense i rozstrzela rywala wysoko? Naszym zdaniem takie 4:0 może stać się faktem.