Podczas ostatniego Grand Prix Kanady byliśmy świadkami dubletu Mercedesa, pierwszego dubletu w tym sezonie co warto podkreślić. Dubletu, który oznaczał wygraną Lewisa Hamiltona i drugą pozycję Valteri Bottasa w wyścigu na torze w Montrealu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że był to pierwszy dublet w tym sezonie to sytuacja może powtórzyć się w Baku. Jeszcze w poprzednich trzech sezonach słowa te ciężko przechodziły by nam przez usta, bowiem cała walka w F1 była skupiona wokół Mercedesa i dublety Nico Rosberga i Lewisa Hamiltona były czymś oczywistym. Na szczęście F1 po zmianie w przepisach się zmieniła i walki między zespołami jest znacznie więcej. Dość powiedzieć, że liderem klasyfikacji MŚ jest w tej chwili Sebastian Vettel z Ferrari. Jednak Niemiec z ekipy Scuderia Ferrari w Baku ma niezbyt udany weekend. W sobotniej trzeciej sesji treningowej awarii uległ układ hydrauliczny w czerwonym bolidzie i mechanicy zmuszeni byli także wymienić jednostkę napędową. W bolidzie Vettela zamontowano silnik z początku sezonu, a więc w starej specyfikacji bez ulepszeń. Podczas kwalifikacji dało się to odczuć bowiem Vettel zajął dopiero 4 miejsce.
Kwalifikacje padły łupem Lewisa Hamiltona, który pozamiatał mówiąc kolokwialnie i nie dał żadnych szans rywalom na nawiązanie z nim walki. Zejście z czasem poniżej 1 minutę i 41 sekund to coś kosmicznego, ale Lewis to nietuzinkowy kierowca. Dla Brytyjczyka było to zarazem 66 pole position w karierze i w historii F1 przed nim już tylko Michael Schumacher. Pierwszy rząd w niedzielnym wyścigu jako się rzekło dla Mercedesa. Ale tuż za srebrnymi bolidami ustawią się dwa czerwone Ferrari. Kimi Raikkonen powiem wykręcił trzeci czas rzutem na taśmę. Długo wydawało się, że w czołówce zakręci się Max Verstappen, ale ostatecznie kierowca Red Bulla ruszy z piątego pola do wyścigu. O takiej pozycji może jedynie pomarzyć Daniel Ricciardo, zespołowy partner Verstappena, który w czasie kwalifikacji zaliczył kontakt ze ścianą i rozwalił bolid. Największą sensacją dnia okazał się Lance Stroll i jego ósma pozycja startowa. Kanadyjczyk w swoim domowym Grand Prix zdobył pierwsze punkty w sezonie i to na niego tak podziałało, że w Baku potrafił po raz pierwszy pokonać w kwalifikacyjnej rywalizacji zespołowego partnera Felipe Masse!
Wyścigowe typy H2H od forBET
Powyższa oferta wskazuje kilku znacznych faworytów. Wątpliwości nie powinno być w rywalizacji Nico Hulkenberga z Jolyonem Palmerem. Brytyjczyk jeździ źle i jego bolid często ulega awarii, np. podczas trzeciej sesji treningowej się palił, a mechanikom nie udało się przygotować go do startu kwalifikacji. Kwiat powinien być wyżej od Sainza, choć obaj kierowcy nie są ostatnio najlepszymi przyjaciółmi… Dużo się mówi o ich konflikcie i braku pomocy na torze w czasie kwalifikacji. Hamilton jeżęli utrzyma tempo z soboty to pozostawi za sobą Bottasa. Te trzy pary wyglądają najpewniej.
Niewiadomą jest dyspozycja Vettela, teoretycznie powinien on pokonać Kimiego, ale starsza jednostka napędowa budzi pewną obawę. Raikkonen nie zawsze pokazuje się z dobrej strony też w tym sezonie czego najlepszym przykładem GP Monaco.
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja w ekipie Force India, Perez startuje z P6, a Esteban Ocon z P7. Obaj kierowcy byli rewelacyjni podczas GP Kanady i ich ambicje nakazują świadczyć, że i podczas wyścigu w Baku powalczą o duże punkty. Pytanie jak przebiegać będzie ich zespołowa współpraca bo przypomnijmy, że w Monteralu jej zabrakło wobec czego Esteban Ocon miał spore pretensje do zespołu i Pereza…
Szykuje się kapitalne ściganie w niedzielne popołudnie na ulicach Baku!