Juventus pierwszym finalistą Champions League AD 2017/18. Stara Dama okazała się lepsza w dwumeczu od AS Monaco. Z Francji Juventus przywiózł zaliczkę 2:0 i w rewanżu na J-Stadium zadaniem piłkarzy Massimiliano Allegrego było tylko postawienie kropki nad „i”. Plan został w stu procentach zrealizowany. Juventus wygrał 2:1 długimi momentami pokazując siłę jaką ten zespół dysponuje. Monaco mimo wielkich ofensywnych atutów okazało się zbyt mało doświadczonym zespołem na starych wyjadaczy z Turynu. Świetny mecz po raz kolejny zaliczył Dani Alves. Brazylijczyk najpierw udanie zagrał do Mario Mandzukica, który otworzył wynik meczu, a następnie tuż przed gwizdkiem sędziego Kuipersa na koniec pierwszej połowy huknął nie do obrony z woleja i podwyższył na 2-0. Po przerwie Juventus spuścił z tonu. Warto odnotować fakt, że Stara Dama wreszcie straciła bramkę, strzelcem okazał się Kylian Mbappe. Gigi Buffon dzierżył czyste konto przez ostatnie niespełna 700 minut! Włoski bramkarz urasta do miana wielkiej legendy. Jego wielkim marzeniem do zrealizowania jest tryumf w Lidze Mistrzów. Swoją prawdopodobnie ostatnią szansę będzie miał w Cardiff w tym sezonie. Czy mu się uda?
Środa to kolejny dzień, w którym dojdzie do derbów Madrytu. Stolica Hiszpanii to ostatnio piłkarska stolica na mapie świata. Zespoły Atletico i Realu dwukrotnie mierzyły się przecież w trzech ostatnich sezonach w finale Ligi Mistrzów. Teraz los skojarzył ich już na etapie ½. Można zatem mówić o tym, że kluby z tego miasta w jakimś stopniu przejęły kontrolę nad tym co dzieje się w Europejskiej piłce i wyznaczają trendy. W tym sezonie tylko jeden zespół zagra w finale i wiele wskazuje na to, że będzie to Real Madryt, który z pierwszego spotkania posiada zaliczkę 3:0.
Zakłady Bukmacherskie Online – forBET
Sytuacja w dwumeczu wydaje się przesądzona. Sprawa awansu po stronie Realu, ale Atletico zagra na pewno z animuszem i z werwą. Nie ma co liczyć na taryfę ulgową ze strony piłkarzy Diego Simeone. Kursy wyrównane, ale na dobrą sprawę wszystko w tym meczu może się zdarzyć. Spójrzmy jak szanse zespołów ocenia bukmacher forBET:
Atletico Madryt – Real Madryt
Oba zespoły wygrały swoje mecze ligowe. Atletico co prawda długo męczyło się z Eibar, ale ostatecznie udało się pokonać tego rywala w stosunku 1:0. Real miał dużo łatwiejszą przeprawę. Wyjazdowa potyczka z Granadą okazała się spacerkiem. 4:0 i momentami zabawa z rywalem to w skrócie opis sytuacji na boisku. Dwa gole tamtego wieczora zdobył Alvaro Morata i dwa trafienia zanotował także James Rodriguez. Obu jednak próżno szukać w składzie, który wybiegnie na środowe starcie w Champions League. Zinedine Zidane zapewne na mecz z Atletico wystawi w teorii najsilniejszy skład. Piszemy w teorii, bowiem wiele razy już posyłał w bój Garetha Bale i Karima Benzemę, którzy grali po prostu piach, a potencjał Isco czy Moraty był wprost marnowany.
Diego Simeone w meczu z Realem nie będzie mógł skorzystać z usług Augusto Fernandeza i Sime Vrsaljko. Dobrą informacją jest jednak powrót do składu Juanfrana. Wreszcie Atletico ma nominalnego prawego obrońcę, bo ostatnio na tej pozycji grał z konieczności Lucas Hernandez i nie wypadł najlepiej. Trzy absencje z kolei ma trener Zidane. Francuz nie może liczyc na Pepe, Carvajala i Bale. Po urazie Carvajala skomplikowała się sytuacja na prawej stronie defensywy w zespole Realu. Danilo nie ma takiego zaufania u trenera i kibiców. Szansę prawdopodobnie otrzyma Nacho, który do pewnego momentu świetnie spisywał się na środku defensywy kiedy zastępował Pepe i Varane.