Sezon tenisowy powoli się rozkręcał z dnia na dzień. Kilka turniejów pokazowych, kilka gier dla widzów, ale najlepsi gracze całego świata wykuwali formę na pierwszy wielki sprawdzian 2017 roku. Pierwszą próbą i weryfikacją okresu przygotowawczego jest Australian Open. Pierwszy z turniejów Wielkiego Szlema. Korty w Melbourne znowu będą oblegane przez rzeszę kibiców. Czy faworyci będą wygrywali swoje mecze? Czy nowy sezon to nowy układ sił?
Foto: tvp.pl
Szanse Radwańskiej
Kibiców w Polsce najbardziej interesować będą poczynania rakiety numer jeden w naszym kraju, czyli Agnieszki Radwańskiej. Polka zdaniem amerykańskiego portalu zajmującego się tenisem ma szansę dotrzeć do finału. Dla Agnieszki byłby to spory sukces, ale marzeniem Radwańskiej i jej kibiców jest wygrana w turnieju wielkiego Szlema. Do tej pory się to nie udało. Najbliżej było na trawiastych kortach Wimbledonu. Forma u Agnieszki zdaje się jest, bowiem na turnieju w Sydney Polce udało się dotrzeć do finału, gdzie przegrała jednak z Kontą. Polka turniej rozpocznie od meczu z Bułgarką Cwetaną Pironkową. Pierwsze starcie dopiero we wtorek 17 stycznia. Dla Agnieszki nie jest to najlepszy los. Z tą rywalką nie ma najlepszych wspomnień. W poprzednim sezonie Pironkova wyeliminowała Radwańską w czwartej rundzie Roland Garros. Najlepszy wyczyn Radwańskiej na kortach Melbourne to dwukrotny awans do półfinału, czy tym razem poprze swoja grą zdanie ekspertów i dotrze do finału? Tytułu sprzed roku Bronic będzie Angelique Kerber.
Foto: ocdn.eu
Wśród Panów hierarcha po staremu
Tytułu sprzed roku wśród mężczyzn bronił będzie Novak Djoković. Jeżeli Serbowi udałoby się tryumfować i tym razem to przeszedłby do historii. Byłoby to siódme zwycięstwo w Australian Open i zarazem Serb byłby najlepszy w tej klasyfikacji. Z sześcioma tryumfami na koncie dzierży rekord wraz z Australijczykiem Royem Emersonem.
Sprawy Djokovicowi postara się pokrzyżować z pewnością Andy Murray czy Stan Wawrinka. Polaków reprezentował będzie Jerzy Janowicz. Polak w 1 rundzie zmierzy się z Marinem Cilicem. Mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wielkich szans Janowiczowi eksperci nie dają. Polak ma słabą psychikę i często przegrywa po prostu ze samym sobą.