Legia Warszawa – Sporting CP
Liga Mistrzów to olbrzymi prestiż. Prestiż jakiego w Polsce nie doznano ponad 20 lat. Jednak udział w Lidze Mistrzów wiąże się także z wielką kasą, kasą którą można wywalczyć sobie na boisku. Warszawski klub już za sam awans zgarnął pieniądze jakich w polskim futbolu nie było od dawna. Kwota 12 milionów euro robi kolosalne wrażenie. Spójrzmy lepiej w tabelkę by zobrazować w jakim piłkarskim raju znalazła się Legia.
Różnica miedzy rozgrywkami Ligi Europy, a Ligą Mistrzów jest kolosalna. Legia w ostatnich latach występowała w tych mniej prestiżowych rozgrywkach. Teraz kiedy stanęła przed szansą wielkich pieniędzy niestety nie ma zespołu, a trener Besnik Hasi okazał się za słaby.
Mecz w Lizbonie to walka jednak przede wszystkim o honor, wszak w pierwszej kolejce fazy grupowej Legia bez walki oddała mecz BVB. Porażka 0:6 to wielki wstyd. Do Portugalii zatem miejmy nadzieję, że pojechali walczyć. Zmotywowani, skoncentrowani wyjdą na murawę i pokażą, że w piłce nie takie rzeczy się już działy. Każdego dnia na świecie jesteśmy świadkami wielu niespodzianek. Czemu więc nie Legia? Na papierze nic na polski klub nie wskazuje. To Sporting zagrał dobre zawody na Santiago Bernabeu z Realem i przegrał po dramatycznej końcówce. Papier jednak wszystko przyjmie, a na końcu i tak decyduje postawa na zielonej murawie. Miejmy więc nadzieję, że postawa piłkarzy Legii będzie prawidłowa.
Ewentualne punkty, o których tak marzymy dzisiejszego wieczora będą równoznaczne z kolejnymi zyskami dla klubu. Sam remis oznacza 500 tys. euro do klubowej kasy! Zastrzyk takiej gotówki jest nie do pogardzenia. Najpierw jednak zadbajmy o poziom sportowy, a potem będziemy liczyć kasę!