Bravo Chile, są w finale!
Pierwszy mecz półfinałowy Pucharu Konfederacji miał dostarczyć ogromnych emocji. Starcie zapowiadane było jako rywalizacja Cristiano Ronaldo vs Alexis Sanchez. Zatem mistrz Europy – Portugalia kontra dwukrotny zdobywca Copa Ameirca – Chile. Kibice i eksperci ostrzyli sobie zęby na ten mecz. Niestety okazało się, że z dużej chmury spadł mały deszcz. Poza niektórymi momentami i spięciami pod oboma bramkami przez regulaminowy czas gry mało się działo. Tempo nie porywało, toteż bramek kibice nie zobaczyli. Do dobrych pozycji strzeleckich dochodził Andre Gomes, ale piłkarz Barcelony za każdym razem kopał piłkę na tyle nieudolnie, że ta w dużej odległości mijała bramkę jego klubowego kolegi, Claudio Bravo.
W odpowiedzi Chilijczycy liczyli na kunszt Alexisa Sancheza, który w pierwszym kwadransie meczu świetnie otworzył prostopadłym podaniem na wolne pole sytuację bramkową dla Eduardo Vargasa, ale napastnik Chile przegrał rywalizację z Rui Patricio. Ogólnie to Vargas miał najlepsze sytuacje po stronie zespołu z Ameryki Południowej. Regulaminowe 90 minut nie przyniosło bramek. Sędzia zarządził więc dogrywkę, w której kilka razy kibice zgromadzeni na obiekcie w Kazaniu zmuszeni byli podnieść się ze swoich krzesełek. Jedną z takich sytuacji był niepodyktowany rzut karny! Piłkarz reprezentacji Chile był ewidentnie nadepnięty i sfaulowany w polu karnym. Sędzia nie widział, ale co gorsza nie widzieli tego też panowie odpowiadający za system VAR! Zatem po co ta nowinka skoro nie zdaje egzaminu w takich sytuacjach? Puchar Konfederacji pokazuje, że VAR to nieporozumienie. Miał pomóc, a nie widzi klarownych sytuacji…
Foto: interia.pl
W dogrywce także bramki nie padły, a mogły bowiem Chilijczycy kilka razy zagrozili. Arturo Vidal ostemplował słupek, by po chwili jego partner w próbie dobitki trafił w poprzeczkę! Gol jednak nie padł i potrzebne były rzuty karne. W zespole Portugalii do piłki ustawionej na jedenastym metrze kolejno podchodzili Quaresma, Moutinho i Nani. Za każdym razem kończyło się identycznie. Wszystkie trzy strzały świetnie obronił Claudio Bravo! Chilijczycy z kolei strzelali perfekcyjnie i wszystkie swoje uderzenia ulokowali w bramce Rui Patricio. Chile wygrało serię rzutów karnych 3:0 i jest pierwszym finalistą Pucharu Konfederacji.
W czwartek rozegrany zostanie mecz Niemcy – Meksyk.