zielona kartka sedzia

 

Zielona kartka dla Cristiana Gallano

 

1 LV BET Baner

 

Główne zasady gry w piłkę nożna, nie zmieniają się od zarania dziejów. Chodzi o to by strzelić gola więcej niż przeciwnik. Jednak światowa federacja piłki nożnej co jakiś czas wprowadza nowe regulacje. Najpierw postanowiono zwiększyć obsadę sędziowską o arbitrów „zabramkowych” co miało zminimalizować ryzyko błędu. Co trzy pary oczu w jednym polu karnym to nie dwa prawda? We włoskiej Serie B zdecydowano się jednak na coś jeszcze bardziej nowatorskiego. Podczas siódmej kolejki w meczu Virtus Entella – Vicenza doszło do historycznej rzeczy. Napastnik Vicenzy, Cristian Gallano przyznał się, że po jego dośrodkowaniu piłka nie dotknęła żadnego z rywali. Pomógł w tym sędziemu, który wcześniej wskazał na narożnik boiska. Arbiter zmienił decyzję i wskazał na rozpoczęcie gry od bramki.

 

 

Jeszcze do niedawna byśmy przyklasnęli, byli pełni podziwu dla mało spotykanego wydarzenia na piłkarskich boiskach. Piłkarze bardziej słyną z tych negatywnych prób naciągania sędziów i oszukiwania ich. Wielu przecież udaje faule w polu karnym i przewraca się chcąc wymusić rzut karny. Taka postawa irytuje wielu obserwatorów. We Włoszech zwykły gest fair play zdecydowano się nagradzać. Wspomniany Cristian Gallano otrzymał zieloną kartkę, która ma być wyróżnieniem dla zawodnika. Jest to pierwszy przypadek w historii piłki nożnej. Rzecz bez precedensu. Na koniec sezonu powstanie klasyfikacja zawodników oraz zespołów. Zwycięzcy z największą liczbą zielonych kartek zostaną nagrodzeni. Inicjatywa i pomysł na pewno zasługuje na uwagę i aprobatę.

Pozostaje jednak wierzyć, że piłkarze będą grali z duchem fair play nie tylko ze względu na zielone kartki. Wierzymy, że jest w nich jeszcze na tyle honoru iż robią to bezinteresownie i będą grali po prostu fair nie zważając na to by jedyną nagrodą było zaistnienie w mediach. Ale trzeba takie małe gesty promować.